Przywiózł je pewnego deszczowego dnia nasz pan listonosz. Nie otwierając plastikowego pojemnika, w którym przyjechały, zabraliśmy je na krótką wycieczkę po naszym ogrodzie. Brytyjskie rusałki nie wyglądały wtedy jeszcze na motyle.…
Po pożegnaniu małżusi, czas również zamknąć wrota naszego różowego letniaka. Intensywnie użytkowany przez często zmieniających się lokatorów i ich troskliwą opiekunkę, będzie oczekiwał na następny sezon. Tymczasem pożegnaliśmy ostatniego lokatora. Podobnie jak innym mieszkańcom, lokum udostępniono mu na krótko. Pomimo otwartych „drzwiczek” nie był jednak skłonny szybko wyjść na zewnątrz. W końcu się zdecydował. Był chyba największym mieszkańcem naszego domku.…
Czy pamiętacie nasze domowe zwierzątko? Myślę, że żaden małż nie spędził nigdy tak intensywnych i pełnych wrażeń wakacji jak nasza Małżusia! Niestety, nadszedł długo odwlekany, choć nieuchronny moment wypuszczenia jej na wolność, czyli do głębokiej wody, w której ma szansę przetrwać zimę i miejmy nadzieję jeszcze długo i spokojnie pożyć.…