Wszystkie kategorie

Ala dla nastolatek

30 października 2010

 

Ala nazywa się Makota i chodzi do piątej klasy. Zna już więc wszystkie litery, ale nie jest wybitną uczennicą. Jest całkiem przeciętną i sympatyczną dziewczyną. Nie ma kota, nie ma Asa, ale ma dwóch starszych braci z którymi również spędza sporo czasu. Cała rodzina mieszka w warszawskim bloku i boryka się z codziennymi problemami, które Ala skrzętnie relacjonuje w swoim pamiętniku. Zapisuje tam również inne ważne dla siebie przemyślenia – o szkole, przyjaźniach, planach i odkryciach.

Czytałam tę książkę dzięki mojej starszej córce, która jest w wieku Ali i – nie da się ukryć – wkracza właśnie do świata nastolatków. Wypada więc i mi tam zaglądać:)

Ala Makota

Książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Bałam się , że Ala może przypominać wszechobecne młodociane pop gwiazdy, a jej pamiętnik będzie opisywał głównie problemy z chłopakami i doborem kosmetyków. A jednak nie! Ala jest bardzo naturalna i szczera, wrażliwa i dowcipna. Jej pamiętnik nie jest też moralizatorski i nie sprawia wrażenia, że pisał go ktoś kto dawno już skończył szkołę. Szczerze mówiąc, podczas czytania, zapominałam że jestem już dorosła i wracałam mentalnie do czasów gdy i ja pisałam podobny pamiętnik. Utożsamiałam się po prostu bardziej z Alą niż z jej rodzicami!

 

O obecności ukrytego narratora przypominały mi czasem umieszczone w książce cytowane aforyzmy znanych osób – trzeba przyznać, że bardzo trafnie dobrane do tekstu, takie np. jak ten:

 

„Człowiek musi czasem chorować.

Chociażby po to, żeby poczytać.”

Akutagawa Ryunosuke.

 

Cytaty porządkują trochę opisywane przez Alę problemy, czasem dowcipnie je puentują, a na pewno skłaniają do zastanowienia się nad tekstem, co – mam nadzieję – młode czytelniczki czynią:)

Mojej córce podobało się w książce wszystko, śmiała się przy jej czytaniu w głos co i mi się kilka razy zdarzyło;)

„Ala Makota”, którą ja i moja córka czytałyśmy, jest częścią dłuższego cyklu. Mamy nadzieję, że pozostałe książki czyta się równie dobrze i będą podobnie jak ta, stanowiły wartościową lekturę.

 

A tak o książce napisała moja córka:

 

Książka „Ala Makota” jest książką, którą wspaniale się czyta i nie sposób się od niej oderwać.

(No tak, kategorycznie kazałam gasić światło o 23:00, a po 10 minutach znalazłam dziecko oświetlające tekst pod kołdrą – za pomocą telefonu komórkowego!)

Spodobała mi się głównie dlatego, że bohaterka książki opisuje swoje smutki i radości w formie pamiętnika.

(…czyli tak jak moja córka:)

Problemy Ali są podobne do problemów każdej nastolatki: okropne rodzeństwo (ojej! Ale rodzice nie zostali tu na szczęście wzmiankowani;), dojrzewanie, szkoła i przyjaciele. Warto sięgnąć po tę książkę.

 

Po prostu szczerze polecamy wszystkim nastolatkom i ich mamom:)

 

Małgorzata Budzyńska „Ala Makota. Maksymalnie ja 1”, Wydawnictwo Znak 2010

/

Podobne Wpisy

Komentarze

  • Odpowiedz Yrsa 31 października 2010 o 15:05

    Wyrosłam już z nastoletnich problemów i nie chciałabym ich ponownie przerabiać , ale z sentymentem wspominam książki o podobnej tematyce z okresu swojej młodości .
    K.Siesicka – ,Jezioro Osobliwości , Zapałka na zakręcie,Fotoplastikon, Ludzie jak wiatr itd itp
    dobrze ,że są takie książki , często odpowiedzi na pewne pytania i rozwiązania problemów szuka się poza domem i rodziną , bywa ,że książka pomaga , wiem z własnego doświadczenia .
    Pozdrawiam Yrsa

  • Odpowiedz Agnieszka (Pikinini) 2 listopada 2010 o 23:49

    Yrso,
    po takiej lekturze można pokrzepić się myślą, że dobrze, że te nastoletnie problemy dla nas już minęły;)

  • Odpowiedz