Francja

Alzacja – miasteczka na szlaku win

23 sierpnia 2020

Najlepiej z alzackich miasteczek poznaliśmy Kaysersberg, w którym spędziliśmy ponad tydzień. Możecie o nim przeczytać TUTAJ. We wspomnianym wpisie znajdziecie również nasze kulinarne wspomnienia z całego pobytu w Alzacji. Kuchni tego regionu próbowaliśmy jednak w różnych miasteczkach, położonych malowniczo na szlaku win. Odwiedzaliśmy je zazwyczaj po południu, po zwiedzeniu atrakcji znajdującej się w ich pobliżu.

Colmar

To największe miasto, poza Strasburgiem, które odwiedziliśmy w Alzacji. I najbardziej popularne wśród turystów. Tu spotkaliśmy ich najwięcej w czasie całego pobytu w Alzacji. Może dlatego nie zabawiliśmy w Colmarze zbyt długo. Dzielnica zwana Małą Wenecją, to już trzecia (!) Wenecja na tegorocznej liście podróżniczej Rozalii i Zosi. Pierwsza TUTAJ, druga TUTAJ. Colmar bardzo szczyci się jednym ze swych sławnych obywateli, Augustem Bartholdi, rzeźbiarzem i architektem, który zaprojektował Statuę Wolności. Wzmianki o tym fakcie można spotkać na każdym kroku 🙂 Nie odwiedziliśmy jednak muzeum mu poświęconego, wybraliśmy Muzeum Zabawek. Wrażeniami i zdjęciami z tego miejsca dzielimy się na blogu o starych zabawkach TUTAJ.

Colmar

Eguisheim

Podobnie jak Kaysersberg, miejscowość szczyci się tytułem ulubionego miasteczka Francuzów (rok 2013). Nie można się więc dziwić, że zainspirowało również twórców ostatniej filmowej wersji baśni “Piękna i Bestia”. Na domek Belli natrafiliśmy zaraz po przekroczeniu bramy miasta 🙂 Uliczka przy której się znajduje zachwyca również innymi pięknymi domostwami. Z edukacyjnych tablic rozmieszczonych wzdłuż niej można się dowiedzieć, że kolory domów pochodzą raczej z połowy XX wieku. Wcześniej na taki zbytek stać było tylko najbogatszych właścicieli. Piękny jest także placyk z fontanną ozdobioną figurą papieża Leona IX, który w XI w. urodził się w pobliskim zameczku. Zamkową wieżę, podobnie jak kościelną, zamieszkują oczywiście bociany.

Eguisheim Alzacja

Domek Belli

Bocianie gniazda

Riquewihr

Wiedzieliśmy, że warto podziwiać je z położonych na pagórkach winnic. Dzień był upalny więc zdecydowaliśmy się na przejażdżkę turystyczną ciuchcią. Trwa ona ponad 0,5 godz., a audio przewodnika można wysłuchać również w języku polskim.  TUTAJ znajdziecie stronę informacyjną o ciuchci.

na szlaku win

Riquewihr widok z winnic

Kientzheim

Do tego miasteczka wybraliśmy się pieszo z Kaysersberg. Możecie o tym przeczytać TUTAJ.

Ribeauville

Zachwyciliśmy się już samym wejściem do miasteczka, które swój herb postanowiło wpisać w stylowy hotel dla owadów postawiony wśród kwietnej łąki! Zaraz potem skusiliśmy się na alzacki obiad (baeckaoffa, jarret de porc au munster i salade vigneronne alsacienne), o którym pisaliśmy TUTAJ i może właśnie dlatego nie wystarczyło już nam sił by w 30. stopniowym upale wspiąć się na wzgórza trasą trzech zamków (czas przejścia to jednak ok. 3 h). Samo miasteczko jest trochę większe niż Kaysersberg, Eguisheim czy Riquewihr. Zamieszkuje je ok. 5000 mieszkańców. Spacerowaliśmy więc zalanymi słońcem uliczkami. Wzdłuż jednej z nich płynęła urokliwa, skanalizowana rzeczka. Odkryliśmy również znaki wskazujące na to, że Ribeauville, podobnie jak Kaysersberg, leży na pątniczym szlaku św. Jakuba.

Ribeauville

Na alzackim szlaku win

Jaką pamiątkę przywieźć z Alzacji?

Oprócz win i lokalnych smakołyków o których pisaliśmy TUTAJ, stragany zachęcają do zakupu – będących symbolem  Alzacji – pluszowych bocianów, a także pluszowych ciastek piernikowych. Gwarne jarmarki bożonarodzeniowe to wszakże również znak rozpoznawczy Alzacji. W sklepikach można więc znaleźć sporo foremek do wypieku pierników, no i oczywiście ceramicznych form do przyrządzania tradycyjnej baeckaoffa.

Pamiątki z Alzacji

Alzackie inspiracje znajdziecie też w innych naszych wpisach. Zajrzyjcie również na naszego Instagrama. Relacje znajdziecie w zapisanych materiałach pod hasłem “Podróże”.

Podobne Wpisy

Komentarze

Odpowiedz