Świąteczna pogoda nie sprzyjała powstaniu planowanych lodowych rzeźb, które dziewczynki, zainspirowane dziełami wystawionymi na poznańskim Starym Rynku, chciały wykonać;) Młodsza, zamroziła nawet potajemnie bryłki lodu w zamrażalniku, ale na szczęście odkryłam je zanim zdążyła zabrać się za „rzeźbienie” nożem. No cóż, nawet śniegowy bałwan nie mógł w święta zastąpić lodowych rzeźb, skoro zabrakło w naturze podstawowego budulca. Sztuka land artu, zaistniała w naszym ogródku tylko w postaci zbudowanego z kamieni Dziobaka;) Z uroków zimy, możemy na szczęście korzystać na…
Dzisiejsze Święto Pluszowego Misia to świetna okazja by upiec misiowe ciasteczka. My upiekłyśmy je dzisiaj szybciutko po powrocie z pracy i szkoły. Można je zrobić na bazie ulubionej masy do maślanych ciasteczek, uformować główki, piec kilka minut, ozdobić i spałaszować:) Zainspirował nas poniższy filmik. Zamiast patyczków użyłyśmy cynamonu, dzięki czemu strasznie przyjemnie i pachnąco jest teraz w naszym domu. No cóż, ten zapach to jedyna rzecz, która pozostała po naszych misiowych ciasteczkach:) httpv://www.youtube.com/watch?v=xSmkK3MD4p0 …
Rogale i skrzaty
14 listopada 2009Obchody Święta Niepodległości, łączą się w Poznaniu ze świętowaniem imienin ulicy Święty Marcin. W tym dniu ulicą przemaszerowuje barwny korowód charakterystycznych dla Poznania postaci, na czele z jadącym na białym koniu św. Marcinem. To bardzo miłe święto, ale co roku gromadzi chyba coraz więcej Poznaniaków i gości, a ulica nie jest bardzo szeroka. W zeszłym roku całkowicie zawiedli organizatorzy i razem z dziećmi znalazłyśmy się w tak strasznym ścisku, że chyba tylko święty patron ulicy uchronił nas przed zaduszeniem.…
Planowałam wycieczkę pociągiem. Tak podróżowała ostatnio do Warszawy moja starsza córka, która ze swoja klasą wybrała się na przedstawienie teatralne. Okazało się jednak, że w Warszawie spędzimy kilka dni, po części służbowo, dlatego zapakowaliśmy jednak bagaże i dzieci do auta. Moja młodsza córka była najpierw trochę rozczarowana tym faktem, a pierwsze wrażenia z przejazdu przez miasto, również nie były pozytywne. Jak twierdziła, inaczej wyobrażała sobie stolicę Polski. No cóż, miałam okazję by porozmawiać z dziećmi o tym jak bardzo…
Na wielu blogach, pojawiły się ostatnio latarnie z dyni i przepisy na dyniowe potrawy. Czas więc zaprezentować i nasze dzieło. Już od kilku dni dyniowa latarenka oświetla mrok przed naszym domem. Mam nadzieję, że nikogo zanadto nie wystraszyła:) Rano, również przyjemnie jest zacząć dzień, kiedy w progu żegna nas dynia, którą można poklepać na „Do widzenia” i podnieść jej czapeczkę by sprawdzić czy świeczki są na swoim miejscu. Przy tej okazji, dziewczynki przestawiają również małe dyniątka, które towarzyszą na…
Okres kiedy pracowałam w Hamburgu, nie był łatwy dla moich dzieci. Nie widywały mamy przez trzy dni w tygodniu i bardzo tęskniły. Kiedy więc tylko mogłam, starałam się zabrać starszą córkę ze sobą. Hamburg jest pięknym i obfitującym w atrakcje miastem, ale pewnie niewiele osób wybrałoby go na wakacyjne wojaże. Tymczasem mając okazję pokazać go córce, sama odkrywałam jak miło, zabawnie i ciekawie można spędzać tu z dziećmi czas. Atrakcyjna była już sama podróż samolotem i pobyt w –…
Warsztaty fotograficzne w Księdzeręce
26 września 2009Jeszcze nie tak dawno, wykonanie rodzinnej fotografii było prawdziwym świętem, a niewielkie pudełko ze zdjęciami bliskich czy ozdobny album, był cenną, przekazywaną w rodzinie pamiątką. Dziś, grozi nam raczej nadmiar zdjęć, a dzieciom chyba trudno wyobrazić sobie z jaką trudnością wiązało się kiedyś fotografowanie. Niedawno wzięłyśmy udział w rodzinnych warsztatach, na których dzieci i ich rodzice mogli doświadczyć trudności i sukcesów pionierów fotografii i filmu. Na początku obejrzeliśmy przykłady starych fotografii. Później rysowaliśmy portrety przy użyciu urządzenia o nazwie…
Weekendowe żeglowanie
27 sierpnia 2009Na żaglówkę zaprosili nas znajomi, prowadzący na Jeziorze Kierskim w Poznaniu, szkółkę dla dzieci uczących pływać się na małych „Optymistach”. Podczas każdych zajęć, dwoje dorosłych ma pod opieką ok. 6 małych żeglarzy, którzy niezmordowanie uczą się opanowywać ster, żagiel, dobijanie do brzegu i żeglarskie węzły. Dziewczynki podziwiały ich umiejętności, ale największe wrażenie zrobiła na nas dziesięcioletnia córka naszych znajomych, z powodzeniem sterująca już całkiem dużym jachtem, którym pływaliśmy wespół z instruktorami szkółki po, bądź co bądź, wymagającym jeziorze.…