Podróże z dziećmi Wszystkie kategorie

W drewutni Emila

23 lipca 2009

 

„Emil to był chłopiec dziki i uparty (…) Chociaż, należy to przyznać, kiedy nie wrzeszczał, wyglądał na grzecznego. Miał okrągłe, niebieskie oczy, okrągłą rumianą twarz i jasne kędzierzawe włosy. Wszystko to razem wyglądało tak, jakby Emil był prawdziwym aniołkiem. Ale pozory mylą.”

Podkładka z Emilem

Emil był oczywiście strasznym urwisem, ale my właśnie dlatego bardzo lubimy czytać o jego przygodach, a kiedy spędzaliśmy wakacje w Szwecji, oczywistym było, że udamy się do Emila w odwiedziny.

Zagroda, którą twórcy serialu  – nakręconego na podstawie książek Astrid Lindgren – wybrali do roli Katthult, znajduje się, podobnie jak ta książkowa, w sercu Smalandii.

Zagroda w Katthult

Jej odosobnione, malownicze położenie i układ budynków (zobacz tutaj) odpowiadający literackiemu opisowi, sprawiły, że stała się filmowym plenerem i turystyczną – na szczęście nie zatłoczoną – atrakcją.

Moim zdaniem zagroda nie różniła się specjalnie od wielu innych szwedzkich gospodarstw, które spotykaliśmy po drodze, ale w tym właśnie tkwi pewnie jej nieodparty urok. W naturalności wywołującej wrażenie, że zaraz ujrzymy Emila przebiegającego między budynkami.

Katthult

Miejscem w którym Emil spędzał najwięcej czasu, była oczywiście osławiona „drewutnia”.

Drewutnia w Katthult

Mała Ida, jego grzeczna siostrzyczka, również chciała być zamykana za karę w tym sympatycznym budynku. Cóż, skoro nie potrafiła rozrabiać;) Czytałyśmy o tym w wydanej niedawno książce „Mała Ida też chce psocić”  i bardzo żal nam było Idy.

Astrid Lindgren "Mała Ida też chce psocić"

W drewutni było przecież tak przyjemnie! Tego samego zdania był również Emil choć „jego tatuś myślał, że w ten sposób Emil oduczy się psocić. Żeby tylko nie siedzieć w stolarni. Ale źle myślał. Emil uważał, że w stolarni jest całkiem miło. Siedział tam sobie spokojnie i strugał drewniane ludziki, póki nie został wypuszczony.

Czasami, kiedy już odsiedział swoje, otwierała mu mała Ida. Ida także uważała, że w stolarni jest przyjemnie. Bardzo chciałaby, żeby ją też tu kiedyś zamknięto.”

Drewniane ludziki Emila

W Katthult można do woli posiedzieć sobie w drewutni, choć raczej inni wielbiciele małego rozrabiaki nie pozwolą nam się w niej zamknąć;)

Do innych budynków, poza małym sklepikiem, nie można zaglądać, są zamieszkane przez szczęśliwych właścicieli tego uroczego miejsca.

Urwisy mogą jednak pobiegać po terenie gospodarstwa, a w sklepiku obejrzeć małą wystawę filmowych rekwizytów.

Filmowe rekwizyty w Katthult

Zdjęcia z filmu o Emilu

Oglądając czasami w domu serial o Emilu, z przyjemnością rozpoznajemy teraz znajome miejsca.

 

Podobne Wpisy

5 komentarzy

  • Odpowiedz Rodzinkaxl 25 lipca 2009 o 12:23

    Z przyjemnością czytamy o Waszych podróżach. Może też się kiedyś wybierzemy podobnym szlakiem? Pozdrawiamy serdcznie 🙂

  • Odpowiedz Agnieszka (Pikinini) 25 lipca 2009 o 20:49

    Bardzo bym chciała jeszcze pojechać do Szwecji, ale pewnie już w trochę inne miejsca. To piękny kraj i bardzo przyjazny dzieciom. Polecam:)

  • Odpowiedz hanyszka 26 lipca 2009 o 20:43

    Dojrzewa we mnie powoli pomysł literackiej wyprawy na Pólwysep Skandynawski, śladami Tove Jansson i Astrid Lindgren. Może w przyszłym roku się uda? Pozdrawiam, H.

  • Odpowiedz Agnieszka (Pikinini) 27 lipca 2009 o 17:13

    Oj, śladami Tove Jansson też bardzo chcielibyśmy się wybrać!

  • Odpowiedz Ania 29 lipca 2009 o 21:32

    Jaki miły skandynawski klimat. Uwielbiam przygody Emila i jego przyjaciół. Zdjęcia choć na chwilę pozwalają przenieść się do Skandynawii. Dziękuję 🙂

  • Odpowiedz