Biebrza Podróże: Polska

Wokół Biebrzy

9 września 2012

Wilki, bieliki, orliki grubodziobe i wodniczki to biebrzańskie skarby, które choć rzadkie, otoczone opieką, mają szansę przetrwać i cieszyć kolejnych „bezkrwawych” łowców i wielbicieli przyrody. Jest jednak coś – co już wcale nie powoli – ginie bezpowrotnie, jakby trochę niezauważalnie. To polska architektura drewniana, szczególnie urocza na wschodzie.

Nieliczne stare domy znajdują schronienie w skansenach, ale większość, odarta już dawno ze strzech, rozpada się bez szans na ratunek. Stoją jeszcze w tradycyjnym układzie, ale pozbawione drewnianych płotów, okrążane dziwacznymi betonowymi budowlami, są już tylko ostatnimi świadkami dawnej urody polskich wsi i miasteczek.

Warto więc pospieszyć się i poszukać z dziećmi starych drewnianych chat. Jeszcze znajdziecie takie miejsca nad Biebrzą.

 1

Dom nad Biebrzą

Drewniana chata nad Biebrzą

Jednym z najbardziej fascynujących miejsc, była dla nas wioska Jagłowo, o której dowiedzieliśmy się podczas pokazu slajdów w Kuwasach.

Wieś położona jest wzdłuż Biebrzy, stanowiącej kiedyś jedyną – wodną – drogę, którą można było dostać się do gospodarstw. Drogę asfaltową poprowadzono dopiero długo po wojnie i dojeżdżając nią do Jagłowa, widzi się długie działki, z zabudowaniami położonymi daleko od bram, właśnie przy rzece. Dzięki temu, że jedno z gospodarstw wystawione było na sprzedaż, mogliśmy do niego podejść i przyjrzeć się bliżej. Chatka ze stojącą obok kapliczką i rozpadającą się obórką, powinny moim zdaniem, zostać wykupione przez gminę lub jakąś instytucję, z przeznaczeniem na mini skansen z regionalną ekspozycją podkreślającą niepowtarzalność tej wioski.

Chata w Jagłowie

Obok domu stoi też stary zmurszały krzyż i bocianie gniazdo…

Krzyż i gnizado

…a widok od strony Biebrzy jest wprost cudowny. Na pasące się konie i łąki parku narodowego.

Biebrza w Jagłowie

Od strony Biebrzy widać jeszcze tradycyjny układ domów w Jagłowie, z których większość niestety swoją dobrą kondycję ma już dawno za sobą…

Jagłowo

Rzeką można popłynąć kajakiem lub tratwami, które niedaleko zauważyliśmy…

Tratwy nad Biebrzą

Na szczęście są jednak i pozytywne przykłady zadbania o miejscową architekturę. Pięknie prezentują się śluzy Kanału Augustowskiego, do których podjeżdżaliśmy co jakiś czas w czasie samochodowych wycieczek wokół Biebrzy. Są dobrze oznakowane i opisane, również po angielsku..

Kanał Augustowski

Mi najbardziej podobały się drewniane domki – takie same przy każdej śluzie – dla pracowników, którzy je kiedyś obsługiwali. Piękne miejsce pracy:)

Kanał

Zajrzeliśmy też do Kiermus z regionalną karczmą (pyszny biały chłodnik!), zabudowaniami hotelowymi, nawiązującymi do miejscowej tradycji i kolekcją starych narzędzi…

Kiermusy

…i do dworku Pentowo, który dumnie prezentuje swoje bocianie gniazda. W bezpośrednim otoczeniu gospodarstwa, naliczyliśmy ich 13, choć jest ich podobno więcej.

Pentowo

Malowniczy jest Tykocin, ze swoim barokowym rynkiem, wielkim klasztorem, starymi domkami i zachowanym układem żydowskiej części miasta. Żydzi przed wojną stanowili połowę mieszkańców miasteczka. Dziś pozostało po nich muzeum w starej synagodze i cmentarz, jeden z najstarszych w Polsce. Było dla mnie sporym zaskoczeniem, że jest to właściwie niezadbany teren, ogrodzony brzydkim murem i porośnięty chaszczami. Podobno, ma zostać wkrótce uporządkowany i odrestaurowany.

Tykocin

Podlasie to kraina wielu kultur i religii, np. staroobrzędowców. Dotarliśmy do ich wioski Gabowe Grądy z molenną…

Molenna w Gabowych Grądach

…i wielkim cmentarzem, czynnym i otoczonym opieką przez wciąż aktywną tu miejscową społeczność wiernych.

Cmentarz staroobrzędowców

Na całym biebrzańskim obszarze, widać starania miejscowej ludności o przydrożne kapliczki i stare krzyże. Jest ich ogromna ilość: przy polnych drogach, wśród pól i lasów, a wszystkie pięknie ukwiecone.

Kapliczki nad Biebrzą

Urzędowym wsparciem podtrzymuje się tradycję wypasu „szczęśliwych krów”, które co rano – same – przepływają Biebrzę by paść się w parku narodowym. Dzięki temu, cenne ekologicznie łąki nie zarastają. Wieczorny powrót krów, oglądaliśmy w Brzostowie.

Oto nadciągają, zachęcane nawoływaniami gospodarzy…

Wieczór w Brzostowie

…i szczęśliwie dotarły:)

Szczęśliwe krowy z Brzostowa

Mam nadzieję, że nie przyjdzie kiedyś dzień, kiedy we wsiach znikną ostatnie drewniane zbudowania. Krowy mogą wtedy nie rozpoznać już drogi powrotnej do domu i na zawsze pozostać na biebrzańskich łąkach;)

/

Podobne Wpisy

Komentarze

  • Odpowiedz Ala 9 września 2012 o 19:03

    Moze wybudujesz drewniany domek pod Poznaniem i przetestujesz jak sie w nich mieszka?.:-)

  • Odpowiedz zakladka 9 września 2012 o 20:47

    Masz rację, mnie też przypadły do gustu te drewniane chaty, sposób zbudowy inny niż obecnie. To widok bardzo nostalgiczny, sentymentalny, znikający. Ciekawe, jak tam będzie za kilkanaście lat, myślę o tym z obawą. Gniazda z bocianami są wspaniałe. I przydrożne kapliczki.

  • Odpowiedz